piątek, 2 grudnia 2011

Szantażystka

Weekend u znajomych w innym mieście. Środek nocy. Mama i Tata śpią na kanapie, a Mi obok, na dmuchanym materacu. Nagle Mamę budzi płacz:
- Bueee....ueeeee
Mama (wyrwana ze snu i zdezorientowana): So sie stało......
Mi: Ueee.. yyh..yhh... spadłam... yyyh
Mama (już nieco bardziej przytomna): Ojoj, moja malutka, już cię podnoszę. Uderzyłaś się? Daj pocałuję (przytula i układa do snu).
Zasypiają...
Po jakimś czasie, tej samej nocy
- Bueee....ueeee.... znowu spadłam
Mama (jeszcze nie zdążyła mocno zasnąć, wstaje): No chodź, ułożę Cię do snu.
Zasypiają....
Po bardzo krótkim czasie, jeszcze tej samej nocy:
- Bueee...ueee..... spaaadłaaam.
Mama (nie zdążyła zasnąć, ale nie ma już siły wstawać, więc tylko wyciąga rękę): No to daj rączkę i połóż się...
Zasypiają... ale tylko na chwilkę, bo..
- Bueee... ueeee.... spaaadłaaam.
Mama - nie ma już siły na żadne reakcje, więc udaje, że nie słyszy...
Mi (zdziwiona): Ueee... (chwila ciszy) Mamusiu...spadłam....
Mama - nadal udaje, że nie słyszy
Mi (trochę bardziej stanowczo): Mamusiu... SPADŁAM.
Mama - nadal zero reakcji.
Mi (już bardzo stanowczo): Mamusiu, bo będę płakać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz