Mi i Mi-ś zostają sam na sam w pokoju (podglądani oczywiście przez Mamę i Babcię). Mi tajemniczo kręci się wokół Mi-sia, przygląda mu się z każdej strony, przykłada mu ręce do głowy...
Babcia: Co robisz?
Mi: Kombinuje...
Babcia: A co kombinujesz?
Mi: Zeby Michaś wrócił do bzuska...
wtorek, 31 stycznia 2012
niedziela, 22 stycznia 2012
Dzień Dziadka
W odwiedziny i w ramach pomocy przyjechała do Krakowa babcia G., "Babusia".
Mi: A Stasek* nie przyjechał z tobom?
Babcia: No nie przyjechał.
Mi: A dlacego?
Babcia: Dziadek się źle czuje, nie mógł przyjechać...
Mi: Źle cuje sie??? A dlacego?
Babcia: Trochę się potłukł...
Mi (zdziwiona): I nie zyje?
*chodzi oczywiście o dziadka S.
Mi: A Stasek* nie przyjechał z tobom?
Babcia: No nie przyjechał.
Mi: A dlacego?
Babcia: Dziadek się źle czuje, nie mógł przyjechać...
Mi: Źle cuje sie??? A dlacego?
Babcia: Trochę się potłukł...
Mi (zdziwiona): I nie zyje?
*chodzi oczywiście o dziadka S.
sobota, 21 stycznia 2012
Nowy bohater - gena nie wydłubiesz
Parę tygodni temu, w związku ze spodziewanym pojawieniem się nowego członka rodziny, Mi zawarła układ z Tatą.
Tata: Milenka, umawiamy się, że jak się urodzi Michaś, to kończysz z paluszkiem*, ok?
Mi: Ale palusek sam idzie do buzi, Tatusiu.
Tata: No to masz jeszcze chwilę czasu, żeby się przyzwyczaić. Chyba nie chcesz, żeby Michaś się od Ciebie nauczył, co?
Mi (lekko zawstydzona): Nie chce....
18.01.2012 urodził się Michał, kolejny bohater tego bloga. Zaraz po tym, jak opuścił brzuch, Mama przystawiła go do piersi. Michaś tylko popatrzył zdziwiony, odwrócił głowę zdegustowany i.......wsadził do buzi kciuka :)
*największe Milenkowe uzależnienie - ssanie kciuka
Tata: Milenka, umawiamy się, że jak się urodzi Michaś, to kończysz z paluszkiem*, ok?
Mi: Ale palusek sam idzie do buzi, Tatusiu.
Tata: No to masz jeszcze chwilę czasu, żeby się przyzwyczaić. Chyba nie chcesz, żeby Michaś się od Ciebie nauczył, co?
Mi (lekko zawstydzona): Nie chce....
18.01.2012 urodził się Michał, kolejny bohater tego bloga. Zaraz po tym, jak opuścił brzuch, Mama przystawiła go do piersi. Michaś tylko popatrzył zdziwiony, odwrócił głowę zdegustowany i.......wsadził do buzi kciuka :)
*największe Milenkowe uzależnienie - ssanie kciuka
poniedziałek, 16 stycznia 2012
Najlepsze w przedszkolu
Niedzielny ranek.
Mi: Tatusiu, idziemy do psedskola?
Tata: Nie, dzisiaj nie idziemy bo jest niedziela...
Mi wyraźnie akceptuje sytuację, bo nic nie mówi.
Tata (zagadując): Lubisz chodzić do przedszkola, co?
Mi: Taaaak.
Tata: A co najbardziej lubisz robić w przedszkolu?
Mi (myśli chwilkę): .... Jeść kamapki!
Mi: Tatusiu, idziemy do psedskola?
Tata: Nie, dzisiaj nie idziemy bo jest niedziela...
Mi wyraźnie akceptuje sytuację, bo nic nie mówi.
Tata (zagadując): Lubisz chodzić do przedszkola, co?
Mi: Taaaak.
Tata: A co najbardziej lubisz robić w przedszkolu?
Mi (myśli chwilkę): .... Jeść kamapki!
niedziela, 15 stycznia 2012
sobota, 14 stycznia 2012
Poranna dyskusja
Mama i Mi leżą rano w łóżku i prowadzą konwersację:
Mi: Kiedyś urosne taka duuuza jak mamusia.
Mama: No, urośniesz...
Mi: I bende miała duze roncki i nózki taaakie duze.
Mi: I piersie! Jak mamusia.
Mama: Tak, tak, cała urośniesz duża.
Mi: A telaz jesce nie jestem.
Mama: Teraz jeszcze jesteś malutka.
Mi (oburzona): Mamusiu, juz nie jestem malutka. Jestem juz duza dziecyna, tylko króciutka!
Mi: Kiedyś urosne taka duuuza jak mamusia.
Mama: No, urośniesz...
Mi: I bende miała duze roncki i nózki taaakie duze.
Mi: I piersie! Jak mamusia.
Mama: Tak, tak, cała urośniesz duża.
Mi: A telaz jesce nie jestem.
Mama: Teraz jeszcze jesteś malutka.
Mi (oburzona): Mamusiu, juz nie jestem malutka. Jestem juz duza dziecyna, tylko króciutka!
piątek, 13 stycznia 2012
Słowotwórstwo
Wcześnie rano. Mi przychodzi do mamy z balonem, z którego zeszło powietrze.
Mi: Mamusiu, napomponis mi balonik?
Mi: Mamusiu, napomponis mi balonik?
czwartek, 12 stycznia 2012
Telewizja inspiruje
Telewizja bywa inspirująca – szczególnie kiedy ma się z nią do czynienia jedynie przy okazji wizyt u Dziadków.
Mi obejrzała program o afrykańskich zwierzętach – wciągnął ją dużo bardziej niż Klub przyjaciół Myszki Miki czy Hello Kitty. Po programie - pora na obiad
Mi (biorąc do buzi łyżkę z zupką): Pierwsa łyzecka za ciebie, mamusiu
(druga łyżka zupy): I za tatusia
(kolejna): Za słonecko telaz
(kolejna): I za małpkę z cholą pupą*
(kolejna łyżka): Za niebo i chmulkę
(kolejna łyżka i kolejna „intencja" wygłoszona z prędkością karabinu maszynowego):
Za lybkę co wyskocyła z zeki i popłynęła daleko daleko.
Gdzie popłynęła, mamusiu?
Mama (już trochę rozbawiona i niezbyt skupiona): Gdzie???
Mi (zdegustowana nieuwagą mamy): Daleko, daleko – mówiłam pseciez!
Po tej uwadze Mi wraca do wygłaszania „zupkowych” intencji:
- za słonie i małego słonia jak Milenka,
- za golyle
- za Aflyke i za PADA DESC!
*chodziło chyba o pawiana
Mi obejrzała program o afrykańskich zwierzętach – wciągnął ją dużo bardziej niż Klub przyjaciół Myszki Miki czy Hello Kitty. Po programie - pora na obiad
Mi (biorąc do buzi łyżkę z zupką): Pierwsa łyzecka za ciebie, mamusiu
(druga łyżka zupy): I za tatusia
(kolejna): Za słonecko telaz
(kolejna): I za małpkę z cholą pupą*
(kolejna łyżka): Za niebo i chmulkę
(kolejna łyżka i kolejna „intencja" wygłoszona z prędkością karabinu maszynowego):
Za lybkę co wyskocyła z zeki i popłynęła daleko daleko.
Gdzie popłynęła, mamusiu?
Mama (już trochę rozbawiona i niezbyt skupiona): Gdzie???
Mi (zdegustowana nieuwagą mamy): Daleko, daleko – mówiłam pseciez!
Po tej uwadze Mi wraca do wygłaszania „zupkowych” intencji:
- za słonie i małego słonia jak Milenka,
- za golyle
- za Aflyke i za PADA DESC!
*chodziło chyba o pawiana
środa, 11 stycznia 2012
Tajemnicze ruchy
Mama leży na kanapie, „Obcy” w brzuchu wykonuje przedziwne akrobacje, a obok ląduje Mi i przytula się do brzucha.
Mi: Kopie Ci Michaś?
Mama: No kopie – zobacz, tu chyba nóżkę ma...
Mi przez chwilę obserwuje i próbuje „złapać” uciekającą pod skórą część ciała braciszka.
Po chwili Mi podnosi własną koszulkę i eksponuje nagi brzuch.
Mi (wykonując dziwaczne ruchy brzuchem): A mi tes coś tam kopie w bzusku.
Mama: Tobie też? A co to może być?
Mi: Selek* chyba.
*Serek
wtorek, 10 stycznia 2012
Koza
Mi zasypia w swoim łóżeczku.
Mama i tata, jak co wieczór o tej porze,
zaczynają się cieszyć ciszą i spokojem.
Nagle - krzyk. Z małego pokoju słychać przeraźliwy, spazmatyczny płacz –
taki który zawsze zrywa na nogi oboje rodziców. Oboje więc biegną do Mi.
Mi: Bueee..... ueeeee......
Tata: Milunia, co się stało?
Mi: Bueee.... yyyh... yyyh...
Mama: No powiedz, co się stało, uderzyłaś się?
Mi: Bueee... yyyhh... nieeeee... Jadłam siobieee kozeee* i siee uglyzłam w paluseeek.....
poniedziałek, 9 stycznia 2012
Racjonalna artystka
Mi maluje farbami. A właściwie to jedną farbą - niebieską. Cała kartka jest już niebieska i baaardzo mokra.
Tata: Co tam malujesz?
Mi: Oblazek dla Ciebie.
Tata: O! Ale ładny ten obrazek. A co na nim jest?
Mi (zdziwiona pytaniem Taty): Falba, nie widzis?
Tata: Co tam malujesz?
Mi: Oblazek dla Ciebie.
Tata: O! Ale ładny ten obrazek. A co na nim jest?
Mi (zdziwiona pytaniem Taty): Falba, nie widzis?
niedziela, 8 stycznia 2012
"Konwersacje" z Dziadkiem
Długi weekend styczniowy - ponury i deszczowy - spędziliśmy konformistycznie i rodzinnie. Dlatego też bohaterem dzisiejszego wpisu jest Dziadek J.
Mi leży w łóżku i obserwuje jak Dziadek J. z mozołem i trudem próbuje pogryźć śniadanie złożone z chleba i szynki. Obserwacja jest długa i wnikliwa....
Mi (kończąc obserwację): Uff... a ja mam ząbki....
---------------------------------------------------------------
Tym razem Dziadek J. leży w łóżku a Mi bawi się obok na kocyku.
Dziadek J. (beka): Beeeee...
Mi: Co tam powiedziałeś dziadku?
Mi leży w łóżku i obserwuje jak Dziadek J. z mozołem i trudem próbuje pogryźć śniadanie złożone z chleba i szynki. Obserwacja jest długa i wnikliwa....
Mi (kończąc obserwację): Uff... a ja mam ząbki....
---------------------------------------------------------------
Tym razem Dziadek J. leży w łóżku a Mi bawi się obok na kocyku.
Dziadek J. (beka): Beeeee...
Mi: Co tam powiedziałeś dziadku?
wtorek, 3 stycznia 2012
Sylwestrowa telenowela
Sylwestrowe popołudnie - Mi i Wiktor spotykają się na sylwestrowej imprezie:
Wiko: Ceść Melenko
Mi: Ceś Wictolek. Cekałam na Ciebie...
Wiko: Cekałaś?
Mi: Tak...
Wiko: A dlacego?
Mi:...... Bo tak.
Z najlepszymi życzeniami :))))
Wiko: Ceść Melenko
Mi: Ceś Wictolek. Cekałam na Ciebie...
Wiko: Cekałaś?
Mi: Tak...
Wiko: A dlacego?
Mi:...... Bo tak.
Z najlepszymi życzeniami :))))
Subskrybuj:
Posty (Atom)