Mi: Misiek, chcesz skręta?
Mi-ś: Taaa
Mi: No to masz.... Ale mi nie zabieraj! Bo będę krzyczeć, przyjdzie tu Mama i po imprezie!
Chwila ciszy
Mi: Fajne te skręty, nie?
Mi-ś: Taaa
Mi: Pokażę ci, jak tego się używa. O, zobacz, tak robisz i... ODJAZD!
Mi-ś: Taaa.... OJAT!!!
Mi: To co, jeszcze jeden skręt?
Mi-ś: Taaa...
Wyobraźnia Mamy zaczęła pracować na pełnych obrotach. Weszła do małego pokoju, a tu... dzieciaki układają tory kolejki...
A w tej sytuacji nie byłoby nic nadzwyczajnego, gdyby nie bujna wyobraźnia mamusi... ;-) Ale...mimo wszystko dobrze mieć bujną wyobraźnię ;-)
OdpowiedzUsuńBoskie! Mnie też by ciśnienie nieźle podskoczyło, gdybym usłyszała taki dialog ;)
OdpowiedzUsuń