środa, 29 października 2014

Mama je.

Mama zgłodniała. Dokładnie między obiadem a kolacją (dlaczego tak szybko? To się zaraz wyjaśni). Zrobiła sobie zatem kanapki. Dwie. Takie smaczne; nic wyszukanego, ale z kiełbaską, serem, pomidorem, posypane szczypiorkiem...
W trakcie robienia upewniła się jeszcze:
- Dzieci, jesteście głodne? Zrobić wam coś do jedzenia?
Dzieci (zgodnie i chórem*): NIEEEEE! (Myśl Mamy w tym momencie: "ufff").

Mama zasiada z dwiema kanapkami do stołu i już, już ma wziąć pierwszego kęsa, kiedy w zasięgu wzroku pojawia się Mi. Przyszła do pokoju po coś, ale na widok maminej kanapki, zapomina po co.
Mi: Ooo, mogę pomidorka?
I zanim Mama cokolwiek powie, pomidor porwany z Mamy kanapki ląduje w buzi Mi, a szczypiorek, którym był posypany - na podłodze.
Mi (z buzią pełną pomidora): mmm..... doobły Mamo.
No nic, kanapka bez pomidora i szczypiorku też nie jest zła...
Mama już już ma ugryźć pierwszy kęs swojej kanapki kiedy do pokoju wchodzi, zwabiony dłuższą nieobecnością siostry, Mi-ś. Ten to wie, kiedy się pojawić.
M-iś: Mamooo, moge twoją ebaske**?
Na widok niebieskich maślanych oczu swojego synka, mamie robi się takie coś w sercu jak Shrekowi na widok wiadomego kota, że nie ma siły mu odmówić. Kiełbaska w całości ląduje w buzi Mi-sia.
M-iś (z buzią pełną kiełbaski): Selek tech daj!
Zjada też ser.
Mamie zostaje więc kanapka z samym masłem. Czyli maminy smak dzieciństwa. No niech będzie. Mama już, już ma w ustach pierwszy kęs kanapki (o ile można to jeszcze nazwać kanapką), kiedy do pokoju doczołguje się za rodzeństwem Najmłodsza. Staje na nóżkach przy kolanach Mamy i zaczyna "skrzeczeć":
M-ia: Ehhheee..... eeehheeee!
Mama udaje, że nie wie o co chodzi i podaje jej kubeczek z wodą...  Łuupp... Rzut kubeczkiem o ścianę oznacza, że nie, M-ia nie chce pić wody. Wyrywa za to Mamie kawałek chleba z masłem i wcina z zachwytem... Chleb z masłem też chyba będzie jej smakiem z dzieciństwa....
Starszaki, zachęcone przykładem Najmłodszej też nabierają ochoty na resztki maminego chleba z masłem. Chcąc, niechcąc, Mama pozbywa się jednej kanapki w całości.
Ale sprytna Mama zrobiła dwie kanapki - jedna w całej okazałości nadal leży na talerzyku na stole. Dziatwa zajęta podziałem i konsumowaniem łupów już nie zwraca uwagi na to, co zostało, więc Mama ma szansę zaspokoić głód.
Już, już ma wziąć kanapkę w ręce, kiedy wchodzi Tata
Tata (chwytając kanapkę z talerza): O, żoneczko, kanapki zrobiłaś! (ładując ją do paszczy): mmm... baaałdzoo smaaaczneeee.






* jedna taka sytuacja na tysiąc
** kiełbaskę
***serek też daj

poniedziałek, 13 października 2014

Starszy brat

M-ia i Mi-ś w piaskownicy. M-ia z uśmiechem podchodzi do chłopca bawiącego się w piaskownicy i radośnie wsadza mu palce do ucha. Chłopiec, niewiele od M-ii starszy, rozumie konwencję, bo nawiązuje kontakt ciągnąc M-ię za włoski, na co Mała reaguje skrzekiem, który wzbudza czujność bawiącego w drugim kącie piaskownicy Mi-sia.

M-iś (podchodząc do chłopca): Kolego, to moja Mela....



wtorek, 7 października 2014

Specjalny długopis

Poczta. Jedno okienko oznaczone naklejką "dla niepełnosprawnych". Pod naklejką przyklejony długopis do wypełniania pocztowych druków.

Mi: Ooo, mamo, zobacz, długopis dla niepełnosprawnych!


środa, 1 października 2014

Dzieci na wakacjach

Wybrały się dzieci na wakacje. Zagraniczne. Mama i Tata także. A jak wiadomo, podróże kształcą.

Pierwszy dzień. Słońce, morze, plaża. Na plaży albatrosy.
Mi: Mamoooooo!!!! Zobacz, kuuury!

-----------------------------------------------------------------------------------

Jako iż wakacje zagraniczne to i języków obcych wokół wiele.

Mi: Mamo! Mamo! Umiem powiedzieć niepolskie słowo!
Mama: Ooo, na prawdę? Nauczyłaś się? Powiedz jakie.
Mi: Ale ja nie wiem w jakim to języku...
Mama: Nie szkodzi, powiedz, to może ja rozpoznam....
Mi: Nie wiem też, co oznacza.
Mama: Powiedz, może ja będę wiedziała, to ci powiem.
Mi: yyyyy.... nie pamiętam.....
----------------------------------------------------------------------------------

Mi-ś (wskazując palcem): Tato, makdonald!
Tata: (z radością i nadzieją): Gdzie?
Mi-ś (wskazuje gdzieś w górę): Tam, tam!
Tata (podnosząc głowę do góry w poszukiwaniu odpowiedniego szyldu/znaku): Nie widzę, gdzie?
Mi-ś (jeszcze bardziej w górę): Tam, tam
Tata: Tam na wieży?
Mi-ś: Taak
Tata (niezwykle zawiedziony): Albatros, tak?
Mi-ś: Tak, makdonald.