piątek, 23 grudnia 2011

Panda

Mama, Tata i Mi jadą samochodem - mijają wielką łąką, na której (w naszej wielkomiejskiej dzielnicy) pasą się zazwyczaj owce. Jako iż robi się ciemno, owiec nie ma.
Mi: Nie ma owiecek, dzie som?
Mama: Pewnie już śpią w stajni.
Mi: Głodne som, bo nie jedzom tlawki.
Mama: Nie, bo ich pan da im sianko.
Mi: Panda???
Mama: Tak, pan da.
Mi: Mamusiu, tam jes panda u owiecek! Musim zobacyć!!!!

niedziela, 18 grudnia 2011

Jak mama stała się tatą

Śniadanie sobotnie z parówkami
Mi: Tatusiu, co tam dajes koło kecufa?
Tata: Musztardę.
Mi: A dlacego mamusia nie je mustalde?
Mama: Bo nie lubię.
Mi: Nie, Ty nie mozes jeść mustalde!!!
Mama: ??? Dlaczego?
Mi: Bo jesteś mamusiom! Dopielo jak kiedyś bendzies tatusiem to bendzies mogła!!!

środa, 14 grudnia 2011

Danuta Stęka

Mama ogląda film. Mi wstaje, przybiega do mamy i zerka na ekran.
Mi: Kto to jes, kto to jes?
Mama: Danuta Stenka
Mi: Kupke lobi???

wtorek, 6 grudnia 2011

Mikołaj nie-Mikołaj

Mi z Tatą rysują na tablicy:
Tata: Jeden kwadrat, trójkąt i co nam wyszło??
Mi: Domek!!!
Tata: No to jeszcze trzy kwadraty i mamy okna i drzwi... To jeszcze komin, a z komina...
Mi: ???
Tata (rysując dym): Co leci z komina?
Mi: Ogień?
Tata: ??? Nie, no dym przecież
               Dobra, to teraz zgaduj co rysuję
Mi: Dzewo
Tata: No ale to takie specjalne drzewo
Mama: Choinka!!!
Tata (rysując): A na choince?
Mi: Kółka!
Tata: To nie kółka tylko bo....
Mi: Bomby!!!
Tata: ??? Bombki chyba. (Rysuje dalej). A co pod choinką zawsze jest? (na tablicy pojawia się już kształt prezentu)
Mi (uradowana)i: Kwadlaty!!!
Tata: Jakie kwadraty, to prezent jest przecież. Dobra, to jeszcze Ci coś narysować?
Mi: Mikołaja nalysuj!
Tata (rysuje, rysuje, rysuje)
Mi (długo patrzy, patrzy, patrzy)
Tata (po dłuższym czasie): Taram!!! Oto Mikołaj
Mi (patrzy zdziwiona): To nie jest Mikołaj psecies, tylko Stasek*!!!



*dziadek Staszek - też nosi brodę i często chodzi z różnymi workami na plecach :)

piątek, 2 grudnia 2011

Szantażystka

Weekend u znajomych w innym mieście. Środek nocy. Mama i Tata śpią na kanapie, a Mi obok, na dmuchanym materacu. Nagle Mamę budzi płacz:
- Bueee....ueeeee
Mama (wyrwana ze snu i zdezorientowana): So sie stało......
Mi: Ueee.. yyh..yhh... spadłam... yyyh
Mama (już nieco bardziej przytomna): Ojoj, moja malutka, już cię podnoszę. Uderzyłaś się? Daj pocałuję (przytula i układa do snu).
Zasypiają...
Po jakimś czasie, tej samej nocy
- Bueee....ueeee.... znowu spadłam
Mama (jeszcze nie zdążyła mocno zasnąć, wstaje): No chodź, ułożę Cię do snu.
Zasypiają....
Po bardzo krótkim czasie, jeszcze tej samej nocy:
- Bueee...ueee..... spaaadłaaam.
Mama (nie zdążyła zasnąć, ale nie ma już siły wstawać, więc tylko wyciąga rękę): No to daj rączkę i połóż się...
Zasypiają... ale tylko na chwilkę, bo..
- Bueee... ueeee.... spaaadłaaam.
Mama - nie ma już siły na żadne reakcje, więc udaje, że nie słyszy...
Mi (zdziwiona): Ueee... (chwila ciszy) Mamusiu...spadłam....
Mama - nadal udaje, że nie słyszy
Mi (trochę bardziej stanowczo): Mamusiu... SPADŁAM.
Mama - nadal zero reakcji.
Mi (już bardzo stanowczo): Mamusiu, bo będę płakać!

czwartek, 1 grudnia 2011

Edukacja Mikołajowa Mamy

Mi wraca z przedszkola i informuje:
- Mikołaj psyjdzie do psedskola.
Mama: Ooo, naprawdę? I co będzie robił?
Mi: Psyniesie plezenty.
Mama: Wszystkim dzieciom?
Mi: Tak, ale tylko gzecnym.
Mama: Acha, a niegrzecznym nie?
Mi: Nie, tylko lózgi.
Mama: Rózgi??
Mi: Tak, to są takie patyki, wies? Telaz juz wsystko lozumiesz mamusiu?