czwartek, 25 października 2012

Kosmos

Jesienny czas przeziębień dopadł także i niezniszczalną Mi, która od poniedziałku zamiast chodzić do przedszkola, robi przedszkole z domu... (sprawdzanie obecności, zabawa w podwórko), a Mama robi wszystko, żeby sprostać nudzie i oczekiwaniom dwójki małych zasmarkańców (bo Mi-ś w katarze dotrzymuje towarzystwa siostrze jak równy równemu - oboje mają smarki po pas i kaszel taki, jakby conajmniej oporządzali paczkę fajek dziennie). Generalnie w domu jest tak, jak może być przy dwójce chorych acz niestrudzonych brykaczy.
Mimo to, do dziś, Mama była przekonana, że świetnie sobie radzi....

Mila bierze swój zabawkowy telefon i "dzwoni" do babci:
Mi: Halo babcia??? Babciu sybko psyjedź, bo tu mamy jakiś KOSMOS po prostu!

2 komentarze: