W aucie, w drodze przez osiedle. Chodnikiem idzie facet, jakby go wiatr zarzucał - z lewej na prawą, z prawej na lewą... Idzie, chwieje się, inni ludzie mijają go dużym łukiem. Na głowie ma wielką futrzaną czapę....
Mi: Mamo, mamo! Co to za zwieze????
Mama: Zwierze?
Mi: Tak zwieze.
Mama (nie wie co powiedzieć): Nie wiem co powiedzieć...
Mi: Aaaa... widze ze to tylko taki pan sie pseblał za zwieze....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz