piątek, 19 sierpnia 2011

Sztuka dedukcji

Mi: Mamusiu, chce oucik
Mama: Myszko, nie mam jogurcika w domku, trzeba kupić.

Parę dni później
Mi: Mamusiu, albuzik chce.
Mama: Nie ma arbuza, trzeba kupić w sklepie.

Jeszcze parę dni później
Mi: Mamusiu, chce mlećko.
Mama (po zerknięciu do lodówki): O-o, skończyło się...
Mi: Ceba kupić mamusiu!

I jeszcze jakiś czas później. Mama z Mi stoją przed sklepem z zabawkami, przed którym kilka zabawek leży jako "wystawa".
Mi: Mamusiu, zobac, piłecka, weźmiem?
Mama: Nie Milenko, nie można wziąć, bo ta piłeczka jest ze sklepu
Mi: Ceba kupić.
Mama: Dokładnie, trzeba kupić.
Mi: Kupim mamusiu, co?
Mama: Nie, Milenko, mamusia nie ma przy sobie pieniążków.
Mi: Ceba kupić pieniązków, mamusiu!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz